Dołączył: 27 Gru 2016 Posty: 13 Skąd jesteś (miejscowość / region): Nowy Sącz Posiadane auto: Dodge Caliber 2.0 CRD, rok 2008, wersja europejska
Piwa: 0/2
Wysłany: Sob 14 Sty 2017, 20:01
Temat postu:
Mróz, paliwo i filtr, czy...
Witam Wszystkich! Od jakichś 3 tyg. jestem nowym właścicielem Calibra 2.0 Diesel, manualna skrzynia biegów, rok 2008. Kierowcą jestem już dość długo, ale z dieslem do tej pory nie miałem przyjemności . Teraz czas na mój problem. Otóż kilka dni temu musiałem wieczorową porą udać się jakieś 100km od miejsca zamieszkania. Dotankowałem do pełnego zbiornika (jakieś 20litrów) i myślałem... że nie dojadę... Silnik nie miał totalnie mocy, przy redukcji biegów zwalniał, najwyższa prędkość jaką osiągałem na autostradzie, to jakieś 80 km/h, a każda redukcja zwalniała, do tego co chwilę odczuwałem krztuszenie się i szarpania silnika. Temperatura na zewnątrz wahała się między -23/-24 stopnie, a ja jechałem z zawrotną prędkością jakieś 40-50 km/h . Ok, to tyle w kwestii objaśnienia sytuacji, teraz wnioski. W ubiegłym tygodniu miałem być u mechanika w celu wymiany filtrów i oleju, ale mechanik "był zarobiony", więc ustaliliśmy wizytę na dzień po moim powrocie, więc już wiecie, że filtry były do bani. Ale to jeszcze nie wszystko. Dopiero po czasie, dowiedziałem się, że paliwo jakie zatankowałem (ekodiesel), to był mój największy błąd . Reasumując, sam sobie piwa nawarzyłem i sam muszę je teraz pić... Mechanik kolegi wymienił mi filtr paliwa, dolał też tego płynu do diesla przeciw zamarzaniu, ogrzał samochód w garażu, doładował też akumulator i dzięki temu samochód już jest w domu i za kilka dni ma wizytę u mojego mechanika. Teraz czas na moje pytanie, co sądzicie, czy powinienem jeszcze raz wymienić filtr paliwa?Wizyta u mojego mechanika będzie polegała na wymianie oleju i filtra powietrza, ale czy nie powinienem jednak jeszcze dodatkowo wymienić ten nowy filtr paliwa na całkiem nowy? Ufff, napisałem prawie opowiadanie , ale mam nadzieję, że wszystko opisałem dokładnie. Teraz proszę Was o możliwe, fachowe podpowiedzi.
Pozdrawiam Wszystkich!
p.s.
Calibra przed powrotem dotankowałem jeszcze 3 litrami benzyny, a dzisiaj dostał jeszcze pod korek (jakieś 20 litrów) diesel ultimate z BP.
Witam.
Mialem podobny problem z moim dj.
zeby skrocic historie do krotkiej ... okazalo sie, ze winny byl przewod doprowadzajacy powietrze do filtra - czarny, gumowy...
po wcisnieciu gazu...przepsustnica otwierala sie i wskutek sparcialej gumy powodowala, ze przewod zaciskal sie do srodka co powodowalo zmniejsozny doplyw powietrza... jednym slowem "ja mu gaz a on..nic" to bylo niebezpeiczne wiec od razu autko na warsztat. Chlopaki dochodzili 3 dni do tego...
koszt przewodyu chyba ze 150 ze (nie pamietam) i robocizna oczywiscie.
polecam sprawdzic... _________________ pzdr
miazga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Dodge Caliber ) Porady, problemy techniczne
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.
. Teraz czas na mój problem. Otóż kilka dni temu musiałem wieczorową porą udać się jakieś 100km od miejsca zamieszkania. Dotankowałem do pełnego zbiornika (jakieś 20litrów) i myślałem... że nie dojadę... Silnik nie miał totalnie mocy, przy redukcji biegów zwalniał, najwyższa prędkość jaką osiągałem na autostradzie, to jakieś 80 km/h, a każda redukcja zwalniała, do tego co chwilę odczuwałem krztuszenie się i szarpania silnika. Temperatura na zewnątrz wahała się między -23/-24 stopnie, a ja jechałem z zawrotną prędkością jakieś 40-50 km/h 
. Ok, to tyle w kwestii objaśnienia sytuacji, teraz wnioski. W ubiegłym tygodniu miałem być u mechanika w celu wymiany filtrów i oleju, ale mechanik "był zarobiony", więc ustaliliśmy wizytę na dzień po moim powrocie, więc już wiecie, że filtry były do bani. Ale to jeszcze nie wszystko. Dopiero po czasie, dowiedziałem się, że paliwo jakie zatankowałem (
. Reasumując, sam sobie piwa nawarzyłem i sam muszę je teraz pić... Mechanik kolegi wymienił mi filtr paliwa, dolał też tego płynu do diesla przeciw zamarzaniu, ogrzał samochód w garażu, doładował też akumulator i dzięki temu samochód już jest w domu i za kilka dni ma wizytę u mojego mechanika. Teraz czas na moje pytanie, co sądzicie, 
